sobota, 8 grudnia 2007

Biuletyn ZONA MUTANTE Grudzień 2007




Filmy o straszliwych skutkach zażywania narkotyków zawsze były popularne. Filmowcy przerobili już: marihuanę, LSD, koks i herę, teraz przyszła pora na rarytas polskich Bieszczad – magiczne psychogrzybki.
W filmie „Lęk” (tytuł oryginalny „Shrooms” – gratulacje za tłumaczenie) młodzi Amerykanie na wakacjach w Irlandii zjadają znalezione w lesie grzybki. Szybko okazuje się, że wprawdzie poszerzają one świadomość, ale w zupełnie nieodpowiednią stronę. Wizje robią się naprawdę nieprzyjemne, dziwne postacie biegają po lesie i wygląda na to, że ktoś za chwilę skończy z siekierą w głowie.
Mamy tu coś, czego nie kręcili już od dawna- prawdziwy horror z przesłaniem antynarkotykowym. „Lęk” pojawi się w sklepach 10 Grudnia.

W sprzedaży pojawiło się kolejne DVD z serii „Mistrzowie horroru”, zawierające odcinki „Piętno” i „Taniec umarłych”.
W „Tańcu umarłych”, w reżyserii Tobe’a Hoopera, odwiedzamy postapokaliptyczną knajpę, gdzie martwi tańczą ku uciesze mutantów i psycholi, a Freddy Kuruger robi za konferansjera. Robert Englund gra tu najbardziej: obleśnego, paskudnego i perwersyjnego gościa na świecie, dla samej jego kreacji warto obejrzeć ten odcinek.
W „Piętnie” amerykański Dziennikarz (Billy Drago) odwiedza Japoński burdel, w poszukiwaniu ukochanej sprzed lat. Dowiaduje się, że dziewczyna umarła, ale sprawy są inne niż się na pierwszy rzut oka wydają. Retrospekcja goni retrospekcję, a wszyscy opowiadają inne wersje tej samej historii. Zupełnie jak „Rashomon” tylko z mutantami i torturami. Odcinek reżyseruje, Takashi Miike, więc pełno w nim naprawdę obrzydliwych i perwersyjnych scen. Nie polecam osobom wrażliwym.

Kolejna ciekawa propozycja, to wchodzące do sprzedaży 13 grudnia „Katakumby”. Główna bohaterka filmu, odwiedza swoją siostrę w Paryżu i idzie z nią na imprezę w katakumbach. Przyjaciele siostry opowiadają jej legendę o zamieszkującym podziemia szaleńcu, wychowanym przez satanistów i wykarmionym surowym mięsem. Dziewczyna po pijaku odłącza się od reszty towarzystwa i przekonuje się na własnej skórze, że legenda jest prawdziwa. Ogólnie film przypomina „Creep” z Franką Potente tylko z katakumbami zamiast metra i popaprańcem w masce kozła zamiast człowieka szczura.

Brak komentarzy: