poniedziałek, 25 lutego 2008

Popaprany świat: Kill me Elmo


Myślałem, że takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach, ale jak zwykle się myliłem. Rodzice małego Jamesa kupili mu gadającego Elmo z „Ulicy sezamkowej”, który po podłączeniu do komputera, uczy się imienia dziecka i paru prostych zdań. Wszystko było dobrze, do momentu, kiedy skończyły się baterie. Po ich wymianie coś nawaliło i teraz Elmo powtarza tylko „Kill James”.
Mały czerwony bydlak zawsze wydawał mi się jakiś taki podejrzany. Nikt normalny nie jest przez cały czas taki wesoły. Wystarczy mu się przez chwile przyjrzeć żeby zobaczyć, kryjącą się za tymi wielkimi oczami, potworną, straszliwą pustkę. Aż ciarki po plecach idą

Odważni mogą zobaczyć wideo z gadającym Elmo. Dla mnie najstraszniejsza w całym reportażu jest ilość Elmo w domu tych ludzi. Wyobrażam sobie jak, w nocy, kiedy nikt nie widzi szepczą do siebie i planują naszą zagładę. Zabijmy Elmo zanim będzie za późno.

Brak komentarzy: