poniedziałek, 10 marca 2008

The deepening

W mojej recenzji filmu „Cloverfield” napisałem, jeżeli dobrze pamiętam, że stanowi on, w pewien sposób, odpowiedź na wydarzenia z 11 września 2001.
Okazuje się, że jeszcze przed „Cloverfield”, znalazł się ktoś wystarczająco odważny by nakręcić nawiązujący do tych wydarzeń horror.


Panie i Panowie: The Deepening




Od razu widać, że mamy do czynienia z filmem z klasą, prawda?

Główny bohater filmu – Ted (grany przez Teda Aldermana - reżysera filmu) był jednym ze strażaków uczestniczących w akcji ratowniczej 11 września. Skończyło się to dla niego: ciężkim załamaniem nerwowym, koszmarami i mówieniem z południowym akcentem.

Żeby wykurować nerwy, Ted zaciąga się do oddziału straży pożarnej w małym miasteczku gdzieś na zadupiu USA. Jednak ciągle dręczą go koszmary (akcent również nie znikł), którym nie potrafi zaradzić jego psycholog.
No dobra, nie jestem ekspertem, ale może koszmary nie chcą zniknąć, dlatego, że jego psychologiem jest ten gość.



Staaary, ale jestem najarany, normalnie wygląda jakby moja ręka się dwa razy większa zrobiła.
Gdyby moim psychologiem był Leatherface, przebrany za Colonela Sandersa, też miałbym koszmary.

Tymczasem w miasteczku zaczyna grasować odziany w strój strażaka psychopata. Liczba mieszkańców zaczyna szybko się zmniejszać, a podejrzenia padają na Teda i jego kolegów ze straży. Czy Tedowi jednak odbiło, a może ktoś tylko chce żeby tak myślał? Może prawdziwy zabójca jest zupełnie kimś innym.

Scenarzysta „The Depening”- Jim O’Rear twierdzi, że „to nie miał być film artystyczny” i trudno się z nim nie zgodzić. Jak widać z zajawki, to paskudny, brutalny, tandetny, całkowicie pozbawiony gustu horror. I to właśnie jest w nim cudowne.

Link do oficjalnej strony filmu>>

Brak komentarzy: